Już w starym Izraelu, werset ten był często i mocno nadużywany. Za pomocą tego wersetu, bogaci ludzie starali się wykazywać nieprawość biednego ludu i pobożność zamożnego społeczeństwa, tworząc w ten sposób obraz niesprawiedliwego Boga, który w ten sposób karze dzieci za grzechy ich przodków biedą, kalectwem lub ciężkimi doświadczeniami.
W ten sposób, biedni ale uczciwi ludzie byli pozbawiani resztek nadziei na zmianę swojego położenia, a zamożni bezbożnicy wywyższali się ponad innych. Dokładnie w taki sam sposób dzisiaj, tych wersetów używają wyznawcy teologii sukcesu, bądź osoby nie rozumiejące lub odrzucające nauki Słowa Bożego. Bóg już w Starym Testamencie jasno odpowiedział na to, mówiąc:
Na przestrzeni całej Biblii Bóg mówi wielokrotnie, że najgorszym grzechem jest dopuszczanie się bałwochwalstwa, które jest równoznaczne z odejściem od Boga. Dlatego Bóg obłożył bałwochwal-ców przekleństwem do czwartego pokolenia, które dotyka ich samych, ich dzieci, ich wnuki i ich prawnuki, skutkując wszelkimi fatalnymi konsekwencjami, które są wymienione w 5 Mojżeszowej 28:15-68. Jednak cała Biblia pokazuje też, że Bóg nie ma upodobania w karaniu ludzi, lecz czyni to ku przestrodze, aby chronić przed tym swój lud. Trzeba tutaj jasno zaznaczyć, że nie mówimy teraz o osobach słabego charakteru, które często upadają ale zawsze pokutują i nigdy świadomie nie dopuszczają się bałwochwalstwa, ani nie rezygnują z podążania za Chrystusem.
W naszych czasach, przekleństwa pokoleniowe są najwidoczniejsze w rodzinach które odrzuciły Boże prawo i Jego zasady, bądź je zbanalizowały, wybierając pogański lub ateistyczny styl życia. W takich domach można zaobserwować częsty problem uzależnień lub całkowity upadek moralny. Dzieci z takich rodzin w młodości często przysięgają, że nie pójdą w ślady swoich rodziców, jednak z niezrozumiałych przyczyn, po pewnym czasie powielają styl życia swoich rodziców i czasami kończą gorzej niż oni. Ten sam schemat można zaobserwować w rodzinach uwikłanych w okultyzm i u osób dziedzicznie obciążonych okultyzmem, gdzie paranormalne zdolności rodziców przechodzą na dzieci wraz z duchowymi obciążeniami, które objawiają się w postaci nienaturalnych chorób, zaburzeń psychicznych, dewiacji lub maniakalnych obsesji.
Podobnie jest z osobami, które poznały Bożą łaskę i owoce życia w prawdzie, lecz z czasem, w wyniku podążania za własnymi pożądliwościami zboczyły z Bożej drogi lub świadomie z niej zrezygnowały. Do życia takich osób zaczynają powracać stare grzechy i związania z których kiedyś Bóg ich wyzwolił, tj: materializm, nałogi lub obsesje seksualne, nad którymi teraz nie potrafią panować. Takie osoby jeszcze przez wiele lat mogą udawać chrześcijan, jednak łatwo zauważyć, że są oni pokonani przez grzech i zaczynają wykazywać typowo świeckie cechy charakteru, tj: egocentryzm, chciwość i egoizm. Ewangelia Mateusza 12:43-45 mówi, że końcowy stan takich ludzi zawsze jest o wiele gorszy niż był przed nawróceniem, a list do Hebrajczyków 6:4-6 mówi, że niemożliwe jest powtórne przyprowadzenie takich osób do pokuty i wyjaśnia dlaczego. "Ponieważ z własnej woli, ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na urągowisko".
Przekleństwo pokoleniowe można złamać wyłącznie przez zawarcie Nowego Przymierza z Jezusem. Przez uwierzenie Ewangelii i narodzenie się na nowo, jak mówi Biblia - z wody i z Ducha Świętego, i zaczęcie życia zgodnego z prawdą Bożego Słowa. Takie osoby zostają ułaskawione przez Boga, nawet jeśli pochodzą z rodzin, które od wielu pokoleń były dotknięte przekleństwem.
Wielu współczesnych kaznodziejów naucza, że nowo narodzone dzieci Boże również cierpią za winy swoich przodków. Jeśli tamci czcili bałwany lub angażowali się w okultyzm, to przekleństwo, które ciążyło na prababce i matce, teraz ciąży na nich i muszą je sami złamać, przez pokutowanie za czyny babki lub łamanie przekleństwa jakimiś kryptookultystycznymi metodami, których nigdzie w Biblii nie znajdziesz. Ci kaznodzieje twierdzą, że wszystkie doświadczenia i trudności życiowe, tj: brak sukcesu, ubóstwo, choroby, trudne sytuacje, staropanieństwo, łakomstwo, lenistwo i wszystko inne, co nie idzie po naszej myśli, jest skutkiem ciążącego na nas przekleństwa pokoleniowego.
Jednakże mało kto zauważa, że są to odwieczne nauki kaznodziejów teologii sukcesu, którą diabeł kusił także Jezusa. Z ich ust nigdy nie usłyszysz o opamiętaniu się z chorych ambicji i świeckich pożądliwości, o zapieraniu się własnego JA i cierpieniu dla Chrystusa - czyli o braniu własnego krzyża, który jest nowotestamentowym kluczem do zbawienia.
Nauki głoszone przez owych kaznodziejów to pseudointelektualny miks teologii sukcesu, judaizmu rabinicznego i kabalistyki, który cechuje wszystkie filozofie mistyczno-przebudzeniowe, które kiedyś były głoszone przez Derka Princa i Franka Hammonda, a później były głoszone przez upadłą misję zielonoświątkową Wolni w Chrystusie lub jako chrześcijańska psychoterapia o nazwie Odnowa Fundamentów. To jest kolejna demoniczna nauka, której mottem jest założenie: ''bądź wola moja'', a celem sukces i samozadowolenie. W świetle tych nauk Jezus przestaje być naszym Panem i przewodnikiem mającym plan dla każdego człowieka, a staje się okultystycznym narzędziem do zaklinania rzeczywistości i osiągania własnych celów. Ciekawą rzeczą jest także to, że te oferty są adresowane do osób odrodzonych i nieodrodzonych, a to z kolei czytelnie wskazuje, że osoby które się tym zajmują w ogóle nie rozumieją podstawowych nauk Nowego Przymierza, w wyniku czego nie mogą mieć też rozeznania duchowego, co jest dowodem braku kompetencji.
Z biblijnego punktu widzenia
W przypadku osób nieodrodzonych, takie nauki tworzą wyłącznie duchowe iluzje, zamiast wskazywanie na rzeczywiste przyczyny ich problemów i głoszenie im ewangelii.
W przypadku osób narodzonych na nowo jest to zwodzenie ludzi kolejną odsłoną teologii sukcesu, czyli głoszenie innego Jezusa oraz innej duchowości (2Kor 11:4).
Biblia mówi jasno, że brak mocy nad grzechem w życiu tych ludzi jest dowodem, że nie są oni narodzeni na nowo, albo że odpadli od wiary, bo pokochali zapłatę za nieprawość. Dowodem tego są nagminne upadki moralne kaznodziejów głoszących fałszywe nauki. Biblia mówi, że jeśli ktoś otrzymał poznanie prawdy i rozmyślnie grzeszy, to nie ma już dla niego ofiary za grzechy, lecz pozostaje mu tylko oczekiwanie na sąd i żar ognia piekielnego (Hbr 10:26-27).
Bóg ostrzega przed takimi osobami. Mówi też po czym ich poznać i dlaczego należy się ich strzec.
Dlatego nie daj sobie wykraść Bożej prawdy ani wciągnąć się w błędne koło fałszywych nauk.
Nauka apostolska uczy, że w momencie nowo narodzenia, gdy oddajemy nasze życie całkowicie Chrystusowi, zostajemy automatycznie odcięci od tzw drzewa Adama i zostajemy wszczepieni w Ciało Chrystusa. Od tego momentu wszystkie ciążące na nas przekleństwa zostają wymazane. Jeżeli Twoi dziadkowie czcili bożki lub praktykowali czary, to w momencie gdy się opamiętałeś, narodziłeś na nowo i żyjesz świętym życiem, nie będą one miały na Ciebie żadnego wpływu.
To, co się narodziło z Boga nie może być przeklęte, dlatego jeśli jesteś częścią Ciała Chrystusa, to od momentu nowego narodzenia nie jesteś już obciążony żadnym przekleństwem. W Chrystusie jesteśmy obdarowani wyłącznie: "wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios'' (Ef 1:3).
1. Kiedy nie kocha Chrystusa
2. Kiedy naucza inaczej niż nauka apostolska - czyli Nowy Testament.
Mówi o tym także Stary Testament.
3. Kiedy polega na uczynkach zakonu.
Pod przekleństwem są także wszyscy religijni ludzie, którym wydaje się, że pójdą do nieba, ponieważ sumiennie wykonują nakazy wynikające z ich tradycji religijnej. Biblia mówi, że takie osoby polegają na własnych uczynkach, a nie na Chrystusie, dlatego nie chcą przyznać, że są upadłymi grzesznikami i nie widzą potrzeby, aby wziąć chrzest na odpuszczenie grzechów i narodzić się na nowo. Takie osoby również są pod przekleństwem, nawet jeśli się urodziły w chrześcijańskich rodzinach.
Przeklętym można zostać w wyniku świadomego łamania innych Bożych zasad, wyszczególnionych w Piątej Księdze Mojżeszowej 27:15-26. W przypadku osób żyjących w mocy Ducha Świętego, fizyczne dopuszczanie się takich grzechów jest raczej wykluczone, jednak w Kazaniu na Górze (Mt 5) Jezus wyjaśnił ich rzeczywiste przesłanie, które w Nowym Przymierzu ma o wiele szersze znaczenie. Dlatego świadome łamanie tych zasad jest równoznaczne z nie miłowaniem Pana.
1. Przeklęty, kto robi rzeźbioną lub laną podobiznę Boga, obrzydliwość dla Pana.
2. Przeklęty, kto lekceważy swego ojca i matkę.
3. Przeklęty, kto przesuwa granicę swego bliźniego.
4. Przeklęty, kto na drodze wprowadza w błąd ślepego.
5. Przeklęty, kto narusza prawo obcego przybysza, sieroty i wdowy.
6. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z żoną swego ojca.
7. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z jakimkolwiek zwierzęciem.
8. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją siostrą, córką swego ojca lub matki.
9. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją teściową.
10. Przeklęty, kto skrycie zabija swego bliźniego.
11. Przeklęty, kto daje się przekupić, aby zabić człowieka i przelać krew niewinną.
12. Przeklęty, kto żyje pod zakonem, a nie wypełni wszystkich wymagań zakonu.
Istnieje jednak jeden wyjątek, który prawie zawsze jest ''wrzucany'' do jednego worka z omawianymi tutaj nadużyciami. Chodzi mianowicie o pewne sytuacje, w których jak najbardziej należy wyrzec się dokonań z przeszłości. Jest to konieczne, gdy w przeszłości zawarłeś świadome przymierze ze światem demonicznym, w postaci cyrografu, inicjacji duchowych lub świadomego przystąpienia do jakiś bractw okultystycznych lub towarzystw ezoterycznych. Jeżeli taka osoba została już uwolniona od demonów, to powinna się także oficjalnie wyrzec tych powiązań przed Bogiem i Kościołem, ponieważ tak jak w przypadku świadomego zaciągnięcia kredytu, samo uznanie tego za błąd nie unieważnia umowy zawartej z bankiem i wtedy świat demoniczny, tak samo jak bank, nadal ma prawo do ingerowania w Twoje życie i roszczenia swoich praw. Skutkuje to najczęściej nękaniami psychicznymi, opresjami demonicznymi lub brakiem wzrostu duchowego. Osobiście pochodzę z rodziny w której te wszystkie mechanizmy były bardzo czytelne, później sam byłem zaangażowany w duchowość demoniczną i wiem z autopsji, że jest to bardzo ważna i integralna sprawa.
Jeżeli jednak nie obliczyłeś wcześniej kosztów pójścia za Panem Jezusem i nadal nie oddałeś całkowicie swojego życia Chrystusowi, wtedy nie licz na efektywny wzrost duchowy. Jeżeli Twoja rodzina, tradycja religijna, jakaś pasja lub cokolwiek innego jest dla ciebie nadal ważniejsze od tego, co mówi Pismo, lub od braci i sióstr w Chrystusie, których dał ci Pan, to już zupełnie inna sprawa. W takim przypadku właśnie to będzie przyczyną Twoich ciągłych problemów duchowych lub upokorzeń ze strony bezbożnych krewnych, bo Pan powiedział, że ten, kto się nie wyrzeknie wszystkiego co posiada, nie może być Jego uczniem (Łuk 14:33).
Kto ma uszy zdolne do słuchania, niechaj słucha.
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|