Na bliskim wschodzie większość ludzi chodzi w sandałach, a gości przyjmuje się w pokojach wyścielonych dywanami, w których nie ma kompletów wypoczynkowych, ani krzeseł. Siedzi się tam na kolorowych dywanach lub opiera na miękkich poduszkach w pozycji półleżącej. Tak wygląda też mieszkanie większości rodzin tureckich mieszkających na zachodzie. Wchodząc do ich domów buty muszą zostać na zewnątrz, tak samo jak w meczecie. A gdy człowiek chodzi w sandałach i ma brudne stopy, wtedy wypada je umyć, aby nie pobrudzić dywanów.
Tam gdzie nie ma chodników ani asfaltu, jest jeszcze jeden powód częstego mycia stóp. Stopy brudne i zakurzone, to stopy zmęczone, a to wpływa na ogólne samopoczucie. Dla zmęczonej osoby, umycie nóg jest rodzajem odprężenia i relaksu. W tamtych rejonach wszyscy wiedzą, że jeśli zaśniesz z brudnymi stopami, to nie wypoczniesz. Dlatego za czasów Pana Jezusa, mycie stóp przed wejściem do czyjegoś domu było czynnością zwyczajową i powszechnie stosowaną, która należała do obowiązków służby i niewolników.
Dlatego kontekst powyższego fragmentu nie mówi o rytualnym obmywaniu nóg przed wieczerzą Pańską, tylko o tym, że kto chce być wielki w oczach Boga, ten musi się uniżać jak Jezus (Mt 23:11-12), który obmył nogi wszystkim swoim uczniom, aby dać wszystkim przykład uniżenia. Dowodem na to są wersety 9-10, w których Pan Jezus mówi, że kto został oczyszczony ze swoich grzechów, ten nie musi się już obmywać jak żydzi przed Paschą, chyba że ma brudne stopy. Poza tym żydowska Pascha, nie jest nowotestamentowym Stołem Pańskim.
Należy też pamiętać, że Ewangelie i Dzieje Apostolskie nigdzie nie poruszają tematu porządku na nabożeństwach, ani nie mówią jak ma przebiegać Wieczerza Pańska. Gdyby więc chodziło tutaj o nakaz Chrystusa, to wątek umywania stóp byłby wymieniony także w Listach Pawła, gdzie obok chrztu wodnego, posługiwania darami Ducha Świętego i nakrywania głów przez kobiety, Paweł pisze też, jak godnie przystępować do Wieczerzy Pańskiej.
Zwolennicy obmywania stóp pomijają dwa bardzo istotne fakty. Mianowicie że: (1) rytuał obmywania stóp wykonuje też papież oraz biskupi prawosławni i że (2) Wieczerza Pańska nie jest pamiątką ostatniej Paschy, przed którą Jezus obmył nogi swoim uczniom, ani nawet pierwszej Wieczerzy Pańskiej, lecz wspominaniem śmierci naszego Pana za nasze grzechy na krzyżu Golgoty (1Kor 11:26) - a tam nikt nikomu stóp nie obmywał. Jeśli więc ktoś uważa, że obmywanie stóp należy traktować literalnie, to powinien także dosłownie traktować wersety mówiące o wyłupieniu sobie oka lub odcięciu ręki (Mt 5:29-30), o codziennym noszeniu na plecach własnego krzyża i znienawidzeniu swoich rodziców, dzieci i krewnych (Łk 14:26-27), aby móc być uczniem Jezusa.
Tradycja religijna tzw. Braci Prostych pochodzi z terenów obecnej Białorusi i Ukrainy, dlatego w wielu kwestiach jest oparta na religii prawosławnej, opartej na symbolice i martwych rytuałach. Dlatego większość starszych tego rodzaju zborów chce tak samo, jak prawosławni duchowni uchodzić za panów swoich wiernych i za nieomylne wyznaczniki świętości, nie wykazując przy tym jakiegokolwiek uniżenia wobec innych.
Na mojej drodze za Panem poznałem wielu tzw Braci Prostych, dla których tradycja mycia stóp i kwestie ubioru są prawie zawsze ważniejsze od Wieczerzy Pańskiej i czystości serca, bo większość z nich przywiązuje większą wagę do spraw zewnętrznych, niż do przemiany duchowej, co jest typowym przejawem faryzeizmu. Znam sytuacje, w których starsi takich zborów posługiwali się fałszywymi proroctwami, aby za wszelka cenę postawić na swoim i w oczach ludzi uchodzić za najbardziej duchowych - co jest całkowitym zaprzeczeniem bojaźni Pana i jakiejkolwiek świętości.
Wielu z nich stara się uchodzić za świętszych od Jezusa, będąc we własnych domach religijnymi despotami, którzy narzucając swoim domownikom mistyczne myślenie i chłopski styl ubierania. Niektórzy zabraniają nawet własnym żonom noszenia biżuterii ślubnej, używania podstawowych kosmetyków i kapieli w stroju kąpielowym, podczas gdy sami nie tykają tego nawet palcem. W tych środowiskach widziałem niezmiernie wiele przykładów skrajnego faryzeizmu, które były przejawami typowego obłędu, który Bóg zsyła na wszystkich, którzy miłują nieprawość. A w świetle słów Chrystusa człowiek obłudnie przeduchawiający rzeczywistość, jest gorszy od tego, który żyje jak świat, ale nie udaje duchowego. To właśnie z powodu tego grzechu stracił życie Ananiasz z Safirą.
Rytualne obmywanie stóp podzieliło już wiele społeczności, a mimo to większość Braci Prostych nadal wierzy, że Babilonem jest każda społeczność w której nie obmywa się stóp i która posiada osobowość prawną. Znamienną rzeczą jest także to, że w tego rodzaju zgromadzeniach bardzo rzadko porusza się tematu poprzestawania na małym, etyki i uczciwości w interesach. Dlatego życie wielu z nich jest nacechowane chciwością i nieuczciwością. Moim zdaniem jest tak dlatego, iż znacznie łatwiej jest raz w miesiącu umyć komuś czyste stopy i w życiu kierować się wyroczniami domniemanych proroków zza wschodniej granicy, niż wierzyć w to, co wyraźnie mówi Słowo Boże i codziennie brać swój krzyż, aby oczyszczać swoje wnętrze z pożądliwości oczu i ciała.
Kontekst 1 Listu Piotra 3:1-5 nie mówi czego kobietom nie wolno i jak się mają ubierać, tylko co się podoba Bogu (a nie wąskiemu gronu ludzi) i jakie powinny być priorytety w życiu kobiet. Czy można więc narzucać kobietom, aby chodziły wyłącznie w sukniach i długich spódnicach, argumentując to tym, że spodnie nie są damską odzieżą nawet wtedy, gdy są damskie? Bóg dał ludziom wolną wolę, dlatego Jezus nikogo nie przebierał, ani nie zabraniał nikomu nosić biżuterii. Więc uczeń Jezusa też nie ma prawa wymuszać tego na innych, ani decydować jak inni mają się ubierać (za wyjątkiem własnych dzieci), bo wtedy nie jest to już życie w Duchu, lecz w tradycji.
Apostoł pisze, że: „Kobiety mają mieć przyzwoity ubiór, będąc skromnymi i powściągliwymi, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto, perły lub kosztowne szaty, lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami” (1Tm 2:9-10).
Słowo „powinny” ma nieco inne znaczenie niż słowo „musi”, bo uwzględnia naszą wolność wyboru. A ubiór skromny i przyzwoity, to ubiór, który nie jest wyzywający ani zmysłowy. Przyzwoity ubiór nie eksponuje ciała kobiety, nie przykuwa uwagi mężczyzn i nie wzbudza zazdrości u innych kobiet. Czy wiesz dlaczego tutaj nic nie pisze o sukniach ani o spódnicach? Bo suknie i spódnice też mogą wzbudzać pożądliwość u mężczyzn, gdy mają zmysłowy krój i są wyzywające, oraz zazdrość u innych kobiet, gdy są kunsztowne. To jest bardzo zauważalne wśród młodych dziewcząt w zborach, w których zabrania się noszenia biżuterii i narzuca się chodzenie w spódnicach.
Jeśli nie chcesz być faryzeuszem, to przykładaj taką samą miarę do wszystkich ludzi. Także do siebie. Zobacz w co ubierał się Jezus, w spodnie czy w suknię? Co miał na głowie, kapelusz czy chustę? Jeśli więc jesteś jednym z tych, którzy zabraniają siostrom nosić spodnie i nakazują im nosić długie szaty, to najpierw zacznij sam dawać przykład i tak samo jak Jezus, na co dzień noś suknię, a głowę nakrywaj chustą - bo w przeciwnym razie będziesz typowym faryzeuszem, który kładzie ciężkie brzemiona na barki innych, a sam nie rusza ich nawet palcem (Mt 23:4).
Poniższe słowa Jezus kieruje do osób, które czynią takie rzeczy:
Do ludu Jezus mówił tak:
A do swoich uczniów tak:
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|