Artykuł ten chciałbym skierować do tych, którzy są zmęczeni złem, które dotyka ich w tym świecie, lub cierpią z powodu przykrych przeżyć albo braku poczucia własnej wartości
Może przytłaczają Cię Twoje niepowodzenia życiowe. Może Twoja przeszłość, w której wielokrotnie byłeś źle potraktowany i nie liczono się z Twoją godnością, sprawia, że brakuje Ci poczucia własnej wartości. Nieraz wydaje Ci się, że już stoisz bardziej pewnie i masz dla siebie większy szacunek. Gdy jednak przychodzą złe dni, brakuje Ci cierpliwości, a nawet miłosierdzia dla samego siebie. Doświadczenie przykrych przeżyć powoduje u Ciebie lęk przed życiem. Myślę, że kryje się za tym głód szacunku, akceptacji i miłości. Możesz mieć uzasadnioną nadzieję, że za sprawą Boga stopniowo nabierzesz większej odporności i siły. Wierzę w to, że Pan uleczy Twoje serce. Ty tylko zechciej z wiarą powierzyć Mu swe życie (Ps 34:19,20). Pamiętaj też o bardzo ważnej sprawie - unikaj porównywania się z innymi ludźmi.
Apostoł Paweł przyrównał Kościół do ciała i napisał:
Każdy z nas jest potrzebny, również Ty.
Niektórzy z nas obserwując wzrost bezprawia, odczuwając silną presję w swym życiu, zastanawiają się, jak Bóg może to tolerować. Muszę się Wam przyznać, że niejednokrotnie przechodziłem przez trudne doświadczenia. Jednakże nigdy nie zwątpiłem w dobroć Ojca w niebie. Bardzo przemawiały do mnie - nadal są dla mnie ważne - słowa z Księgi Joba 34:10-15:
Nawet w największym przygnębieniu towarzyszyła mi zawsze świadomość, że Wiekuisty nie ma nic wspólnego ze złem, z potworną wręcz niedoskonałością naszego świata. Kiedyś w gazecie znalazłem ciekawy tytuł filmu: "Wszyscy przeciw wszystkim, a Bóg przeciw wszystkim". Uważam, że prawda jest inna: "Wszyscy przeciw wszystkim, a Bóg ponad tym wszystkim". Oczywiście "ponad" w tym sensie, że nie pochwala zła, które ma miejsce, gdyż czytamy:
Bóg z wiadomych sobie względów dopuszcza zło, a czasem wykorzystuje je ku dobremu (1Moj 50:20). Nie gniewajmy się na ludzi bezbożnych i nie zazdrośćmy im (Ps 37:1-8; 73:1-3, 18-20, 26-28). Niektórzy z nas mogą być tak zmęczeni trudami tego życia, że występuje u nich kolejny problem, który chciałbym poruszyć.
Bardzo wymowne są słowa z Księgi Joba 35:6-8:
Zatem dalsze życie i służenie Najwyższemu nie jest łaską z naszej strony, lecz leży w naszym najlepiej pojętym interesie i wywiera wpływ na naszych bliźnich.
Czy masz tę świadomość, że żyjesz dla Chrystusa? A może ciągle żyjesz dla siebie i Twoje zniechęcenie do życia jest niezgodą Twego "ja" na niesienie krzyża i cierpienie? Czy jednak liczysz się z tym, że trwając w takim stanie zasmucasz Twego Zbawiciela swą niewiarą? Czy uciekanie od problemów jest oznaką odwagi i dorosłości, czy też świadczy o tchórzostwie i niedojrzałości? Pamiętajmy o tym, kto jest naszym Panem i zapierajmy się siebie. Przyjmijmy praktyczną radę - jeśli jesteśmy przemęczeni, zadbajmy o odpowiedni wypoczynek i zregenerowanie naszych sił duchowych. Jezus powiedział obciążonym apostołom: "Wy sami idźcie na osobność, na miejsce ustronne i odpocznijcie nieco. Albowiem tych, co przychodzili i odchodzili, było wielu, tak iż nie mieli nawet czasu, żeby się posilić" (Mar 6:31).
W Księdze Izajasza 43:7 Jahwe mówi, że stworzył nas ku swojej chwale. Zadziwiające, ale nawet nasze zbawienie ma na celu chwałę Boga:
"Odkupienie własności Bożej", to jest nas, ludzi, ma się odbyć "ku uwielbieniu chwały Jego" (Ef 1:14).Ufam, że Bóg pomoże Ci pokonać trudności, jeśli zastosujesz się do Jego zalecenia:
To Ty masz służyć Bogu, a nie Bóg Tobie. Jeśli postawisz Go na pierwszym miejscu, to On zaspokoi Twe potrzeby. Dlatego serdecznie Cię proszę, odwróć swój wzrok od siebie i swych ułomności, a spójrz na Twego Pana:
Pokora to uniżoność umysłu, która pozwoli Ci uświadomić sobie Twą znikomość wobec Wszechpotężnego Boga i całkowitą zależność od Niego. Wspaniałe obietnice Boże są udziałem tych, którzy zrozumieli, że sami siebie nie zbawią, i dlatego oddali swe życie Panu Jezusowi jako Zbawicielowi i Panu.
Prawdziwa wiara zaczyna się wtedy, gdy są wszelkie powody, by zwątpić. O Abrahamie czytamy:
Wszystko, co widział Abraham nie skłaniało do wiary w spełnienie się obietnicy Bożej, lecz on całym sercem zaufał Bogu. Podobnie w naszej sytuacji może być wiele niewiadomych i pewna obawa o przyszłość, ale kluczem do szczęścia jest położenie zupełnej ufności w Bogu i Jego łasce. W 1Piotra 1:13 znajdujemy zachętę:
Wobec tego nigdy się nie poddawajmy.
Zatem wstańmy i dalej działajmy. Nabierzmy otuchy i odwagi. Pamiętajmy też, że potrzebujemy towarzystwa ludzi wierzących, budującej chrześcijańskiej społeczności (Ps 119:63; Dz 28:15).
Dlatego nie opuszczajmy wspólnych zgromadzeń.
Oprócz niedzielnych nabożeństw starajmy się uczestniczyć w grupach domowych.
Utrzymujmy też przyjacielskie stosunki z braćmi i siostrami na gruncie prywatnym.
Zapraszajmy ich do siebie i korzystajmy z zaproszeń, które kierują do nas nasi współwyznawcy.
Zostawiam Was z fragmentem Psalmu 94:17-19:
Psalmista miał wiele utrapień i ciężkich przejść, ale Bóg był Jego niezawodną podporą. My też niezachwianie polegajmy na Stwórcy, a On bezpiecznie nas poprowadzi przez to życie do wiecznej chwały w Chrystusie.
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|