W dzisiejszym świecie panuje przekonanie, że trzeba mieć duże ambicje i zuchwale zdobywać coraz większe szczyty powodzenia, czy to w biznesie, czy w karierze naukowej. Koncerny handlowe wypuszczają coraz to nowe, ulepszone produkty techniczne, stanowiąc samonapędzającą się machinę. Firmy, typu Motorola, mają już własne uniwersytety, gdyż zwykłe uczelnie nie nadążają za sztucznie rozwijanym postępem wiedzy technicznej. Obserwując to szalone tempo rozwoju, oglądając świele otwierających się możliwości, czasami możemy odnosić wrażenie, że jako chrześcijanie i zwykli zjadacze chleba coś tracimy. Większość z nas nie jeździ na wczasy do egzotycznych krajów, nie stołuje się w najbardziej wykwintnych jadłodajniach ani nie podróżuje najlepszymi środkami lokomocji. Ba, niektórzy z nas nie mają zbyt wiele oszczędności, a część z nas nie zrobiła kariery zawodowej.
Ja również odczuwam pewien niedosyt w związku z tym, że nie potrafiłem w pełni spożytkować swoich zdolności, zapewnić sobie należytego wynagrodzenia. Zgodnie z tym, co kiedyś napisał o mnie kolega, czuję się ogólnie niedoceniony, a moje poczynania znane są tylko wtajemniczonym. Dlatego uważam, że dobrze zrobi nam i mnie rozważenie fragmentów wskazujących na potrzebę spokoju i zadowolenia.
Dawid wystrzegał się pychy. Nie chciał dążyć do rzeczy zbyt wielkich i zbyt cudownych. Nie miał wygórowanych aspiracji i przesadnie ambitnych dążeń. Wyciszył się przed Bogiem. Czuł się jak niemowlę nakarmione mlekiem matki - spokojne i bezpieczne oraz syte i zadowolone. Lud Boży powinien zawsze oczekiwać Pana. Czego się z tego uczymy? Czasami możemy być kuszeni jakimś awansem w pracy, podjęciem pracy wymagającej pełnej dyspozycyjności lub pracą zagranicą. Zamiast od razu przyjmować takie propozycje, lepiej rozważyć je z modlitwą. Warto wtedy przemyśleć, jak taka praca odbije się na naszym zdrowiu duchowym. Czy godziny pracy nie będą kolidowały z godzinami nabożeństw? Czy nie znajdziemy się w obcym środowisku, z dala od rodziny? (Prz 27:8). Jak to wpłynie na nasze relacje ze współmałżonkiem i z dziećmi? Przemyślenie tych i podobnych kwestii pomoże nam ocenić, czy dana propozycja jest zgodna z wolą Bożą.
Prorok Jeremiasz miał sekretarza, Barucha, który dzielił z nim trudy służby prorockiej. Musiał on publicznie odczytywać niepopularne orędzia Jeremiasza i doświadczać niemal powszechnej niechęci ze strony Judejczyków. Zapewne sekretarz proroka też chciał w swym życiu doznać pewnej stabilizacji, normalności. Najwyraźniej pragnął dobrze się urządzić pod względem materialnym. Tymczasem Stwórca pouczył go, by nie żądał dla siebie wielkich rzeczy. Były to bowiem czasy, w których Jahwe zburzył i wyplenił Królestwo Judy oraz inne kraje. Judejczycy poszli do niewoli w Babilonie - była to klęska narodowa. Zamiast luksusów Wiekuisty obiecał Baruchowi, że ocali jego życie bez względu na miejsce, w którym się znajdzie.
My również czasami łapiemy się na tym, że pewne rzeczy cenimy wyżej od życia. Chcemy osiągnąć jakiś cel materialny lub prestiżowy, lecz dążąc do tego, zatracamy w tym radość, zatracamy w tym siebie. Bierze się to z nieumiejętności zadowalania się tym, co posiadamy. W rezultacie może nam spowszednieć nawet to, że wierząc w Jezusa mamy życie wieczne. W tym kontekście warto sobie przypomnieć słowa Jezusa:
Pan dopuścił w życiu Pawła poważną, nieuleczalną chorobę, która miała uchronić go od pychy i nauczyć całkowitego polegania na Chrystusie i Jego mocy. Czasami wydaje się nam, że gdybyśmy pozbyli się pewnych kłopotów, to na pewno lepiej służylibyśmy Bogu. Często jednak nie jest to prawdą. Np. pewna chrześcijańska rodzina, która borykała się z kłopotami natury materialnej, chętnie uczęszczała do zboru i doceniała sprawy duchowe. Gdy jednak ten brat zrobił karierę w biznesie i obecnie mogą sobie pozwolić na luksusy, poczuli się niezależni od Pana i obecnie goszczą w zborze najwyżej raz w miesiącu. Kierownik pewnej misji chrześcijańskiej, zależnej od darczyńców, usłyszał: "Powinniście mieć takiego sponsora, jak Bill Gates. Wtedy nie mielibyście problemów". Brat ten odparł: "Dopiero wtedy mielibyśmy problemy, bo przestalibyśmy polegać na Bogu, a naszym oparciem byłby Bill Gates". Znane są też przypadki cudownych uzdrowień, po których uleczeni ludzie zupełnie zapomnieli o Bogu. Jeśli odczuwasz niedosyt, Pan Jezus mówi:
Choć celem tego rozważania nie jest odradzanie rozwijania umiejętności i osiągania w życiu dobrych wyników własnego postępowania, trudno nie przyznać racji następującemu komentarzowi:
"W naszych czasach głównym powodem niezadowolenia z wynagrodzeń jest rozrzutny styl życia. Gdyby styl naszego życia był prostszy, skromniejszy, wolny od pogoni za modą, tym pseudo-postępem, mielibyśmy mniej napięć z powodu trudności wiązania końca z końcem. Sprawy publiczne szłyby gładziej i wszyscy bylibyśmy bardziej zadowoleni. Jako chrześcijanie bądźmy światłem świata także w dziedzinie zarabiania i skromności w wydawaniu pieniędzy".
Dla wielu młodych ludzi wydaje się nierealne kupno własnego mieszkania. Istnieje wiele innych problemów związanych z brakiem stabilizacji w Polsce. Mimo wszystko Pismo Święte nas uczy że przykładając solidnie się do nauki i uczciwej pracy, na pierwszym miejscu musimy stawiać Boga i jego Królestwo zgodnie ze słowami Pana Jezusa:
Szymon Matusiak
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|