Zac Poonen - KRÓTKIE ROZWAŻANIA BIBLIJNE
Jednym z przejawów miłości jest łagodność. Dlatego Jezus był łagodny względem wszystkich ludzi, szczególnie tych, którym zawaliło się życie. Jezus szczególnie umiłował tych, którzy upadli w wyniku grzesznego życia. On przyszedł, aby im pomóc, ponieważ ludzie ich odrzucili. Do takich osób należała kobieta przyłapana na cudzołóstwie, oraz łotr wiszący na krzyżu. Jezus przyszedł aby takich ludzi pocieszyć i podnieść. Jezus miał dobre myśli o słabych i grzesznych ludziach, ponieważ w każdym z nich widział wiele zalet. Jezus był typem osoby, z którą każdy chciał przebywać, gdyż był wyrozumiały, miły i delikatny, a zarazem łagodny. Kim są zatem ludzie, którzy unikają Jezusa? Są nimi wszyscy dumni hipokryci, którzy ukrywają swoje grzechy w obawie, że mogą zostać obnażeni.
W Ewangelii Mateusza 12:20 czytamy, że: „Jezus nie dołamie nadłamanej trzciny, ani nie dogasi tlącego się knota”. Trzcina nie jest wiele warta. Jeśli jest nadłamana lub uszkodzona, to większość ludzi ją wyrzuca i bierze kolejną, bo trzciny są tanie. Ale Jezus tak nie robi. On dmucha w tlący się knot, aby ponownie zapłonął. Napisano, że Jezus nie dogasi tlącego się knota. Jeśli jesteś słaby jak nadłamana trzcina, a twoje życie jest rozbite, wtedy Jezus o ciebie zadba. Jego doskonały plan, może przywrócić cię z powrotem do życia, nawet jeśli jesteś jak dopalający się knot lub ponadłamywana trzcina, która wkrótce umrze.
Jezus zawsze był dobrej myśli, bo dostrzegał ludzkie zalety. Jego miłość nie była sentymentalna. On zawsze szukał najwyższego dobra innych ludzi. Właśnie dlatego, ganił Piotra tak silnymi słowami. Jeśli jednak nie kocha się ludzi, to nie można ich tak mocno napominać. Jezus w taki sam sposób zganił Jakuba i Jana, kiedy zabiegali o zaszczytne miejsca lub chcieli sprowadzić ogień na wioskę Samarytan. Siedmiokrotnie też, zganił swoich uczniów za niewiarę. Dlaczego? Bo ich kochał. Gdyby ich wtedy nie napomniał, to oznaczałoby, że jest mu obojętne czy skończą w niebie, czy w piekle, ponieważ nikt inny by ich nie napomniał.
Widzimy więc, że Jezus nie bał się mówić prawdy, nawet jeśli mogło to sprawiać innym ból, ponieważ ich kochał. On był zainteresowany wyłącznie wiecznym dobrem, dlatego nie zleżało Mu na własnej reputacji ani popularności. Gdy wypowiadał silne słowa to nie obawiał się, że straci reputację, bo kochał innych bardziej niż siebie. Był gotów poświęcić swoją reputację, aby pomóc innym. Prawdę mówił bardzo stanowczo, ponieważ nie chciał aby ludzie szli na wieczne potępienie. Zasadniczo moglibyśmy to ująć w jednym zdaniu, że wieczne dobro tych ludzi liczyło się dla Jezusa o wiele bardziej, niż wszystkie ludzkie opinie na Jego temat.
Prawdziwy chrześcijanin jest taki sam. Gdy spotyka się z innymi ludźmi, to ich wieczne dobro jest dla niego o wiele więcej warte niż wszystkie ludzkie opinie razem wzięte. Pewnego razu, gdy Piotr przebywał w domu Korneliusza i opowiadał o posłudze Jezusa, to podsumował całą Jego służbę jednym zdaniem: „Jezus wszystkim wyświadczał dobro i uwalniał opętanych przez diabła” (Dz 10:38). Czy teraz widzisz, jaka była Jego służba? To nie było tylko głoszenie, ale także wyświadczanie wszystkim dobra. To nie było tylko wypowiadanie miłych słów, ale rzeczywiste wyświadczanie dobra innym i uwalnianie ich z mocy szatana. On nie tylko chce zdobyć duszę, lecz kocha całego człowieka, zarówno duchowego, jak i fizycznego.
Jezus był także zainteresowany fizycznymi potrzebami człowieka. W Mateusza 15 możemy przeczytać, że był taki czas, kiedy przez trzy dni, przebywało z Nim ponad 4000 ludzi. Jezus był wtedy zaniepokojony, że oni prawie nic nie jedli i nakazał swoim uczniom, aby dali im coś do jedzenia. Ponieważ On się troszczy o fizyczne potrzeby każdego człowieka, dlatego nauczył nas modlitwy: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Gdziekolwiek szedł, to wyświadczał dobro nie tylko ludzkim duszom, ale także ich ciałom. Troszczył się o ludzi chorych, cierpiących i najgorszych grzeszników, dlatego Jego wrogowie kpili z Niego, mówiąc: „przyjaciel celników i grzeszników”. Właśnie taki był. Był przyjacielem najbardziej wzgardzonych ludzi w społeczeństwie. Dlatego prawdziwy Boży sługa postępuje tak samo.
Ty także możesz taki być. Czy wiesz, co cię powstrzymuje przed kochaniem wzgardzonych ludzi z nizin społecznych? To twoje poczucie własnej godności powoduje, że nie chcesz być taki, jak Jezus. Chcesz być uważany za poważnego chrześcijanina, który zadaje się tylko z przyzwoitymi ludźmi, bo zadawanie się z wyrzutkami społeczeństwa i trędowatymi, nie jest dla ludzi naturalne. Jednak Jezus właśnie tak robił. Ponieważ ludzka miłość jest egoistyczna, to staramy się przyjaźnić tylko z tymi, z których można czerpać korzyści. Miłość Jezusa była bezinteresowna i czysta. Natura Chrystusa nie objawia się w byciu kulturalnym i w miłej powierzchowności, lecz w miłości, która pragnie wyższego dobra innych ludzi. W miłości, która pozwala służyć innym, tak jak Jezus. Jezus nie po to mył stopy uczniom, aby im zaimponować pokorą, ale dlatego, że ich kochał.
Zac Poonen
Gentleness and Goodness of Jesus / 03.09.2017
> KLIKAJĄC NA TEN NAPIS USTAWISZ TEKSTY WG NUMERACJI < |
---|