Zac Poonen - DUCHOWE PRAWDY NOWEGO PRZYMIERZA
Jakich grzechów Jezus nienawidzi najbardziej? Jeśli przestaniemy patrzeć na grzech jak na chorobę, tylko jak na coś znacznie gorszego, wtedy znienawidzimy go bardziej niż choroby. Jezus przyszedł też po to, aby pokazać nam, że grzech rujnuje nasze życie znacznie bardziej niż choroby.
Rozpoczniemy od pierwszej strony Nowego Testamentu, czyli od pierwszego rozdziału Ewangelii Mateusza. Napisano tam, dlaczego nasz Pan otrzymał imię Jezus. „Nadasz mu imię Jezus, gdyż On zbawi swój lud od jego grzechów”. Znaczenie imienia Jezus to „Jahwe, który zbawia”, czyli ten, który przyszedł, aby nas zbawić od naszych grzechów. Jeśli więc chcesz zrozumieć, czym jest zbawienie od grzechu, to najpierw musisz zrozumieć czym jest grzech. W umysłach większości ludzi grzech jest pojęciem wieloznacznym, dlatego ludzie nie rozumieją czym naprawdę jest grzech. Gdy dowiadujesz, że zostałeś wyleczony z trądu lub z gruźlicy, wyciągnięty z przepaści albo uratowany przed oblaniem egzaminu, wtedy rozumiesz, czym jest zbawienie, bo te przykłady są bardzo zrozumiałe. Ale gdy jest mowa o zbawieniu od grzechu, wtedy jak to rozumiesz? W takiej sytuacji, Twoje zrozumienie jest zależne od Twojej definicji grzechu. Można myśleć, że grzechem jest tylko upijanie się, hazard i współżycie z kobietami, i gdy nie popełniasz tych grzechów, to będziesz zbawiony. Patrząc na dziesięć przykazań, które ogólnikowo mówią o takich grzechach jak: morderstwo, cudzołóstwo, kradzież lub składanie fałszywego świadectwa, aby komuś zaszkodzić, to większość ludzi na świecie może powiedzieć: „Nigdy nie robiłem tych rzeczy, więc nie potrzebuję zbawienia”. Jeśli tylko to będziemy uważać za grzechy, to okazuje się, że wiele osób w ogóle nie potrzebuje Jezusa. Ale czytając Ewangelie widzimy, że Jezus mówił też o wielu innych grzechach, które nie są wymienione w dekalogu.
Patrząc na nauczanie Jezusa widzimy, że grzech nie dotyczy tylko sfery zewnętrznej. Chodzi o to, że drzewo owocowe pozostaje drzewem owocowym nawet wtedy, gdy nie rodzi owoców. Gdy jabłoń zaczyna wydawać owoce, to zawsze rodzi jabłka. Jabłoń nie rodzi śliwek ani kokosów. Z grzechem jest dokładnie tak samo. Bez względu na to, czy rodzimy jakieś owoce czy nie, to w naszym sercu nadal jest grzeszna natura. Dlatego Jezus powiedział, że z ludzkiego serca wychodzą wszystkie złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa itp. Dlatego z grzechem trzeba się uporać, gdy jest jeszcze w naszym sercu, a nie po jego wyjściu. Gdy dokładnie spojrzymy na nauczanie Jezusa, wówczas okazuje się, że jest wiele grzechów, które Jezus zawsze piętnował, ale których ludzie nie traktują poważnie. W Księdze Izajasza 55:8-9 Bóg powiedział: „Moje myśli, to nie wasze myśli”, więc odnosi się to, do wielu dziedzin życia.
Boże postrzeganie grzechu różni się od ludzkiego. Ludzie nie traktują grzechu tak poważnie jak Bóg. Człowiek myśli, że grzech objawia się tylko w tym, co widać na zewnątrz, ale Bóg mówi, że grzech obejmuje znacznie więcej aspektów ludzkiego życia. Pierwszym z nich jest obłuda. Stary Testameny nie potępieniał obłudy. Tam to jest sporadyczne. Prorocy piętnowali zazwyczaj takie grzechy jak: bałwochwalstwo, cudzołóstwo, chciwość i pożądliwość. Jezus też o nich mówił, ale znacznie częściej mówił o obłudzie. Gdy przyprowadzono do niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, to nie chciał jej ukamienować, tylko uratował jej życie. Łotr, który wisiał z Jezusem na krzyżu był złodziejem lub mordercą. Jemu Jezus też przebaczył i obiecał, że będzie z Nim w raju. Jednak gdy się stykał z obłudnymi przywódcami religijnymi, faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, którzy byli biskupami i pastorami tamtych czasów, to zawsze ich potępiał.
Na przykład w 23 rozdziale Ewangelii Mateusza, Jezus mówi: „Biada wam, obłudnicy”. Słowo „Biada” jest tym samym, co starotestamentowy zwrot: „Bądźcie przeklęci”. Jezus mówił wtedy: „Bądźcie przeklęci, obłudni faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy kończycie szkoły teologiczne tylko po to, aby być starszymi i przywódcami religijnymi”. Jezus powtarza te słowa wielokrotnie od 13 do 29 wersetu, cały czas potępiając ich obłudę. Na końcu 23 rozdziału, w wersecie 33, mówi: „Węże, plemię żmijowe (gr. potomstwo węża)! Nie łudźcie się, że unikniecie sądu i ognia piekielnego”.
Jezus nigdy nie zwracał się w taki sposób do morderców ani prostytutek. Takie słowa kierował tylko do przywódców religijnych, którzy znali Biblię od Księgi Rodzaju do Księgi Malachiasza, a których religijność była wyłącznie powierzchowna. Widzimy więc, że Jezus nienawidził obłudy bardziej niż czegokolwiek innego i zawsze ją potępiał. Dlatego w Ewangelii Marka 7:6, powiedział: „Obłudnicy, słusznie prorokował o was Izajasz, mówiąc: Lud ten czci mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode mnie”. Czy wiesz, dlaczego Jezus się nimi brzydził? Dlatego, że wypowiadali do Boga piękne słowa, ale ich serce było daleko od Niego. Oni stwarzali wrażenie, że są oddani Bogu, lecz w swoich sercach byli zainteresowani wyłącznie sobą, pieniędzmi i wieloma innymi rzeczami. Udawali świętych, szukając wyłącznie własnych korzyści. Czy prostytutki, złodzieje i mordercy byli lepsi od faryzeuszów? W życiu zewnętrznym na pewno nie, ale przynajmniej byli szczerzy. Byli mordercami, ale nie udawali, że nimi nie są. Prostytutka przyznała, że jest prostytutką i nie udawała, że jest święta.
Widzimy, że Jezus nienawidzi obłudy także podczas modlitwy, czyli pozornego wypowiadania świętych słów, które są całkowitym kłamstwem, ale sprawiają, że w oczach innych uchodzisz na świętego i skromnego. Bycie obłudnikiem, to bycie kłamcą. Obłuda to udawanie duchowego, gdy tak naprawdę kierujesz się pożądliwościami swojego ciała. Czy wiesz, że kłamstwo jest jednym z pierwszych grzechów, którego uczą się i popełniają dzieci? One nie uczą się mordować ani cudzołożyć, ale od najmłodszych lat zaczynają kłamać i oszukiwać rodziców. Dorastając, doskonalą sztukę oszukiwania innych, aby stwarzać wśród ludzi fałszywe wrażenia. Dlatego, jeśli stajesz się chrześcijaninem i wciąż to w sobie rozwijasz, aby imponować innym i stwarzać pozory osoby duchowej, to dopuszczasz się grzechu, którego Pan nienawidzi bardziej, niż czegokolwiek innego.
Pamiętasz historię o dziesięciu pannach, które wyszły na spotkanie oblubieńca? Zewnętrznie nie było między nim żadnej różnicy. Wszystkie były dziewicami i dobrze się prowadziły. Wszystkie miały tak samo białe szaty i wszystkie szły na spotkanie oblubieńca. Z zewnątrz każda wyglądała tak samo. Jednak wewnątrz była wielka różnica. Pięć z nich miało zapas oliwy, którym można było uzupełnić gasnące lampy. Na początku wszystkie miały zapalone lampy, ale gdy lampy zaczęły dogasać, wówczas okazało się, że tylko pięć z nich ma zapas oliwy. Czego to uczy? Tego, że sama powierzchowność nie wystarcza, aby spotkać się z Panem. W Twoim wnętrzu musi być życie. Zapas oliwy symbolizuje Twoje wewnętrzne życie i duchową społeczność z Bogiem. Szczerą i czystą miłość do Pana, która nie jest zmącona nawet spalenizną z lampy. Więc nie wystarczy być dziewicą, aby posiąść prawo do życia. Kiedy przyszedł oblubieniec, wtedy pięć dziewic nie zostało wpuszczonych na wesele, ponieważ nie posiadały wewnętrznego zapasu oliwy.
Czy wiesz, co Jezus tutaj mówi? Że jeśli jesteś obłudnikiem, to ominie Cię pochwycenie. Czy wiesz, jaki był pierwszy grzech, który został publicznie osądzony w pierwszym wieku Kościoła? Tym grzechem była obłuda. Ananiasz i Safira nie zostali ukarani za morderstwo, cudzołóstwo lub coś podobnego, tylko za to, że udawali duchowych, żyjąc według ciała. To jest lekcja. Ananiasz i Safira nikogo nie okradli ani nikogo nie skrzywdzili, lecz chcieli uchodzić za całkowicie oddanych Panu, będąc zupełnie innymi. Czy masz świadomość do jakiego stopnia Jezus tego nienawidzi? Jezus nienawidzi tego tak bardzo, że z tego powodu pozbawił ich życia.
Źródło: www.cfcindia.com/basic-christian-teachings/59-hypocrisy
tł. www.chlebznieba.pl ©
> KLIKAJĄC NA TEN NAPIS USTAWISZ TEKSTY WG NUMERACJI < |
---|