W KTÓREGO JEZUSA UWIERZYŁEŚ ?
Słowa Pawła wskazują niezaprzeczalnie na fakt, iż wśród braci są też ludzie zwiastujący „innego Jezusa”, głoszący „inną ewangelię” i chrzczący „innym duchem”. Ten fragment pokazuje, że takie osoby uchodzą za chrześcijan, głoszą w społecznościach chrześcijańskich i słuchacze przyjmują ich chętniej, niż tych, którzy głoszą naukę apostołów. Powyższy fragment ostrzega, że ich ewangelia nie jest biblijną ewangelią, że głoszony przez nich Jezus nie jest biblijnym Jezusem, a duch którym chrzczą ludzi nie jest Duchem Świętym, tylko demonem. Wniosek wypływa tylko jeden: że nie są oni sługami Boga, bo mają inne motywacje i cele niż Jezus i apostołowie, i nie prowadzą ludzi do zbawienia, pomimo, że to wszystko dzieje się w zborach chrześcijańskich. Kim więc oni są?
Na świecie są miliony zborów i kaznodziejów, którzy twierdzą, że głoszą Jezusa. Czy zastanawiałeś się kiedyś, gdzie trafiłeś i komu służy ''wasz'' pastor? Czy ma on charakter Chrystusa, czy może jest typem nieomylnego prezesa? Czy głoszona przez niego nauka, jest nauką Chrystusa i drogą krzyża .... czy może socjotechniczną metodą zniewalania ludzi i wykorzystywania ich do własnych celów? Czy jego Jezus mówi o opamiętaniu, nowym narodzeniu i świętym życiu dla Boga, czy może jest typem sprzedawcy marzeń, który obiecuje dobrobyt, niezależność, samozadowolenie i świetną zabawę. Czy głoszony przez niego Jezus, nie jest czasem tym innym Jezusem, o którym pisze Paweł.
Słowo Boże mówi, że zawsze będą nauczyciele i zwodziciele, oraz bracia i fałszywi bracia. Każdy człowiek sam odpowiada za swoje zbawienie, dlatego na sądzie nikt nie będzie mógł powiedzieć: „To nie moja wina, bo on mnie oszukał”. Nowy Testament kilkanaście razy ostrzega przed zwodzicielami głoszącymi zgubne nauki i wyjaśnia, że wśród chrześcijan są też wilki w owczej skórze, które nie są jednymi z nas. Dlatego każdy wierzący jest zobowiązany do indywidualnego weryfikowania każdego nauczania z treścią Pisma Świętego, bo żaden zbór ani denominacja, nie otrzymała monopolu na zbawienie. Nawet przynależność do najbardziej radykalnej społeczności, nie gwarantuje nikomu zbawienia, jeśli w jego życiu są ludzie ważniejsi od Boga lub rzeczy ważniejsze od Boga. Jeśli ktoś żyje niezgodnie z prawami świata duchowego, to znaczy, że prawdopodobnie szuka w życiu czegoś innego, bo usłyszał ''inną ewangelię'', albo czegoś nie zrozumiał.
Pismo stwierdza wyraźnie, że dziećmi Bożymi są tylko ci, którzy pełnią wolę Ojca, bo dają się prowadzić Duchowi Świętemu, który zawsze prowadzi zgodnie ze Słowem Boga. Nie będzie On zatem prowadzić ludzi inną drogą niż ta, którą wskazuje Jezus w Piśmie Świętym. Jeżeli Jezus mówi, że do końca świata nie przeminie nawet najmniejsza litera z Pisma to znaczy, że Biblia jest w stu procentach ponadczasowa i żaden jej fragment nie podlega dezaktualizacji. Wynika z tego jasno, że każda nowa nauka lub nowe objawienie, które zmienia kontekst, dezaktualizuje, względnie przekręca treść nauki apostolskiej, nie jest przesłaniem od Boga, lecz kolejną alternatywą diabła. Bóg od samego początku gra z ludźmi w otwarte karty, a Jego droga jest tak prosta, że nawet głupi na niej nie zbłądzi. Bóg nie wymaga od ludzi doszukiwania się w biblii kabalistycznych związków przyczynowo-sprawczych, przywoływania, szukania czy wiązania demonicznych mocy muzyką, tańcem czy flagami - bo to są zwykłe czary - ani aranżowania potyczek z demonami, gdyż są one dla ludzi niedostrzegalne, a tym samym nieuchwytne. Tak działali kiedyś kapłani baala, a dzisiaj tak działają odstępcze zbory, szamani, czarownicy i kapłani wszystkich kultów pogańskich.
Jezus nie mówi ludziom, co mają robić, bo zbawienie nie wynika z uczynków, bo większy nacisk kładzie na to, czego nie należy robić, aby się ostać i jaką należy mieć postawę wobec Boga i innych ludzi. Jacy mamy się stawać i jak żyć. Po ojcowsku ostrzega nas i uczy dokładnego naśladowanie siebie, pod względem czystości życia, miłości do Boga i innych ludzi, poprzez podporządkowanie się Pismu - tak wygląda biblijna definicja pokory oraz jest to jedyny sposób na wzrost duchowy i ocalenie własnego życia. Chrześcijańskie życie, o którym mówi Jezus, nie może być oparte na materialistycznym myśleniu, ani nie może się przeradzać w dążenie do sukcesu, gdyż taka jest filozofia świata. Dlatego Jezus mówi do wszystkich ludzi:
Apostoł Paweł podkreśla, że to właśnie branie własnego krzyża i zapieranie się samego siebie jest kluczem do zbawienia pisząc, że: "Mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia jest mocą Bożą" (1Kor 1:18).
Gdy Jezus powoływał apostołów, to każdy z nich musiał najpierw zostawić swoją pracę, rodzinę i tradycję religijną oraz wszystkie swoje plany. Każdy musiał całkowicie zaufać Jezusowi. Nie twierdzę, że mamy od dzisiaj przestać pracować, ale sensem naszego życia nie może być już praca zawodowa, kariera, dobrobyt ani awans społeczny. Od momentu podjęcia decyzji o podążaniu za Chrystusem, wierzącego zaczyna obowiązywać biblijny system wartości:
W świecie duchowym, celem nigdy nie może być dążenie do posiadania lub uznania przez innych ludzi, ale całkowite podporządkowanie naszej woli Bożym planom. Całe nasze życie musi być podporządkowane pełnieniu woli Boga, oraz miłowaniu innych Chrześcijan jak siebie samego - co dosłownie oznacza dbanie o potrzeby swojego brata tak, jak o swoje - w kontekście zaspokajania najzwyklejszych potrzeb, takich jak: jedzenie, ubranie, mieszkanie, odwiedzanie chorych czy dbanie o seniorów. Tylko za takie uczynki odbierzemy zapłatę od Jezusa (Mt 25:31-46).
Pomimo, że szatan został zaliczony w poczet głupców, to jednak wbrew powszechnej opinii nie jest idiotą, ale istotą wielokrotnie inteligentniejszą od wszystkich ludzi. I on nigdy nie ustaje w swoich kombinacjach i nowych pomysłach, aby odwrócić człowieka od Boga. Niestety, ale Jezus podaje tylko jedną możliwość bycia bezpiecznym od pułapek szatana, a jest nią śmierć naszej cielesności, czyli wyzbycie się egoistyczno-konsumpcyjnego myślenia i całkowite podporządkowanie się Bożym zasadom, nazwanymi przez Jezusa codziennym braniem własnego krzyża.
Kim zatem jest Twój Jezus?
Czy na pewno jest to Chrystus? Czy mówi on to samo, co biblijny Jezus Chrystus? Czy może Twój Jezus to bardziej taki adwokat twojego ja, coach lub gin z lampy Alladyna - ściśle zintegrowany z twoimi ambitnymi plami i niebiblijnymi przekonaniami - który zawsze utwierdza cię, że masz rację, a na co dzień jest niezawodnym narzędziem osiągania własnych celów. Właśnie takiego Jezusa tworzy w swojej wyobraźni wielu "wierzących", mylnie utożsamiając go z biblijnym Jezusem Chrystusem.
ZOBACZ TEŻ:
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|