Podczas mojego nawracania trafiłem do zboru zielonoświątkowego w którym mówiono o upamiętaniu, pokucie i braniu swojego krzyża, jednak równolegle, kilku zamożnych kolegów pastora usilnie przekonywało wszystkich zborowników, że oddawanie dziesięciny jest źródłem ich dobrobytu, który nazywali błogosławieństwem finansowym. Na dowód tego afiszowali się swoimi nowymi samochodami i regularnie chwalili wysokością oddawanych dziesięcin. W moim umyśle pojawiła się wtedy nadzieja, że jeśli zacznę oddawać ''na kościół'' 10% moich dochodów, to znikną z mojego życia windykatorzy i zacznie się czas błogosławionego dobrobytu. Moją sytuację komplikował fakt, iż całe moje wcześniejsze życie było naznaczone nietrzeźwością i łamaniem prawa, w wyniku czego po nawróceniu zostałem bez jakichkolwiek środków do życia.
Jednak moje szczere próby oddawania dziesięciny skończyły się kolejnymi kilkoma stówami długu ''wobec Pana'' za nieoddane dziesięciny. W pewnym momencie, z tego powodu zaczęło się walić całe moje nowe życie. Pojawiły się oskarżenia oraz uzasadnione pytania wywołujące we mnie gniew. Dlaczego ten mechanizm działa tylko w życiu pastorów i zamożnych ludzi? Gdzie tu jest Boża sprawiedliwość? .... gdyż takich życiowych bankrutów jak ja, była w zborze znaczna większość.
Od tego czasu minęło wiele lat. Pomimo wielokrotnego przekonywania mnie, nigdy nie dałem na ani złotówki jako dziesięciny, ponieważ nie widzę w Biblii, żeby Jezus powoływał etatowych pastorów i nakazywał oddawania im dziesięciny. Postanowiłem jednak, że w myśl biblijnej zasady - po miłości wzajemnej was poznają, będę pomagał takim ludziom jak ja wtedy, czyli wierzącym ludzim będącym w potrzebie. W niedługim czasie, Bóg bez mojego udziału zredukował moje długi do zera. Dał mi też dom jednorodzinny z pełnym wyposażeniem i na przełomie kolejnych 7 lat dostałem trzy samochody. Natomiast zbór, którego w międzyczasie byłem członkiem, był małą społecznością, która posiadała bardzo wygodną i elegancką kaplicę o jakiej marzy każdy pastor w tym kraju. Nikt tam nie nauczał, że dziesięcina jest kluczem dobrobytu, a nawet tę naukę dementowano.
Osobiście spotkałem już wiele osób, które twierdzą, że: ''nic im brakuje, bo oni oddają dziesięcinę''. Może zabrzmi to nieco szorstko, ale w świetle Nowego Testamentu, jak również w mojej ocenie, jest to przejaw samo sprawiedliwości, polegający na przypisywaniu sobie Bożej łaski i poleganiu na prawie Mojżeszowym, a nie na Bożej obietnicy. Właśnie takie myślenie było powodem dumy, wyniosłości i samo sprawiedliwości faryzeuszy.
A list do Galacjan 3:10-11 mówi:
Znam wiele osób, które wierzą, że ich stan posiadania jest zależny od tego, czy oddają dziesięcinę. Zauważyłem też, że wiele nawet bardzo ubogich osób oddaje pieniądze na jakieś pseudo-misje lub zamożnym pastorom, pomimo braków we własnych domach. Jedni robią to z chciwości i wiary w sianie mamony, a inni ze strachu, bo wpojono im, że pieniądze z dziesięcin obłożone są klauzulą błogosławieństwa bądź przekleństwa - w przypadku nie oddawania dziesięciny. Jednak w jednym i drugim przypadku nadal jest to kłamstwo zupełnie sprzeczne z nauką i duchem Nowego Przymierza. Biblia uczy, że jeśli wpajane nam założenia nie współgrają z rzeczywistością, to znaczy, że albo nie są Bożymi obietnicami, albo zostały pozbawione biblijnych uwarunkowań. Spróbujmy zatem dokładnie przeanalizować naukę na temat oddawania dziesięciny i przyjrzeć się wersetom używanym do jej argumentacji, zgodnie z zasadami interpretacji Biblii.
ZASADA 1 - Czytaj to, co jest napisane
Wiele osób zamiast czytać to co pisze, niejako wpisuje w Biblię własne wierzenia - czyli zamiast egzegezy dokonuje eisegezy. Np. katolicy lub ewangelicy, we wszystkie teksty mówiące o chrzcie, wpisują nauczanie ich kościoła mówiące, że chrzest dotyczy niemowląt, rozmijając się z biblijnym kontekstem i celem chrztu - mówiącym, że zanurzenie w wodzie jest po uwierzeniu ewangelii i upamiętaniu, kolejnym krokiem nowego narodzenia dorosłego człowieka. (Jan 3:3-7; DzAp 2:37-39)
ZASADA 2 - Tekst bez kontekstu jest pretekstem
Każdy
tekst należy czytać w jego kontekście, przechodząc od czytanego zdania
lub akapitu do kontekstu rozdziału i całej księgi. Aby ustalić kontekst
należy zastanowić się do kogo jest pisany dany fragment i postawić się w
sytuacji jego bezpośrednich adresatów. Wszystkie fałszywe nauki są
budowane na fragmentach wyrwanych z ich kontekstu i odnoszących się
najczęściej do starego przymierza. Fragmentami pozbawionymi kontekstu
posługiwał się szatan kusząc Jezusa na pustyni.
ZASADA 3 - Najpierw znaczenie dosłowne, dopiero potem alegoria
Biblia została napisana przez ludzi natchnionych Duchem Świętym i jest
adresowana do osób czytających ją w mocy Ducha Świętego. Nie znaczy to
jednak, że mamy ją czytać w sposób mistyczny, symboliczny lub
numerologiczny. Biblię należy czytać jak list skierowany do każdego nas:
traktując tekst dosłownie. Dopiero wtedy, gdy nie ma on dosłownego
sensu, przechodzi się do interpretacji danego fragmentu jako przenośni
lub alegorii.
ZASADA 4 - Czytaj teksty równoległe
Jeżeli pojawia się problem
tematyczny, to należy poszukać innych fragmentów mówiących na ten sam
temat (tekstów równoległych) i zsumować je ze sobą. Dzięki temu
uzyskujemy coraz pełniejszy obraz całości. Pamiętajmy, że nauczanie
Biblii przypomina puzzle, gdzie każdy fragment ma swoje dokładnie
określone miejsce i wchodzi tam bez wciskania go na siłę. A dopiero
wszystkie razem, wzajemnie się uzupełniając, tworzą harmoniczną całość.
ZASADA 5 - Weź pod uwagę charakter tekstu
Należy wziąć też pod
uwagę, z jakim rodzajem tekstu mamy do czynienia, gdyż psalmy czyta się
nieco inaczej niż ewangelie, listy i księgi prorockie.
Dziesięcina to oddawanie Panu jednej dziesiątej z płodów ziemi oraz bydła i trzody (3Moj 27:30-32). W przymierzu Mojżeszowym, dziesięcina była obowiązkiem i przykazaniem (3Moj 27:34). Sumienne oddawanie dziesięcin było warunkiem błogosławieństwa dla Izraelitów (5Moj 26:12-15).
Celem oddawania dziesięcin było zapewnienie utrzymania plemieniu Lewiego, które nie otrzymało ziemi od Boga (4Moj 18:20, 5Moj 12:12, 5Moj 14:27). Wszystkie pozostałe plemiona Izraela miały nakaz oddawania 1/10 część swoich plonów na utrzymanie plemienia Lewitów, aby wszystkie plemiona miały mniej więcej równe dochody. W Starym Przymierzu dziesięcina była przykazaniem i obowiązkiem, każdego żyda (3Moj 27:34). Sumienne oddawanie dziesięcin było warunkiem materialnego błogosławieństwa dla Izraelitów (5Moj 26:12-15).
W Izraelu istniały trzy rodzaje dziesięcin (wszystkie obowiązkowe):
Co trzeci rok był "rokiem dziesięcin" (5Moj 26:12). Gdy Izraelici złożyli już wszystkie dziesięciny, to dodatkową jedną trzecią ich część, musieli dać przybyszom, sierotom i wdowom. Dopiero wtedy mogli powiedzieć przed Bogiem, że wypełnili przykazanie dotyczące dziesięcin (5Moj 26:12-15). Według uproszczonych wyliczeń suma wszystkich dziesięcin stanowiła ok 23% rocznych dochodów.
Dziesięcin nie oddawano co miesiąc ale raz w roku. Nie były to pieniądze, lecz płody ziemi i bydło. Jeżeli ktoś chciał zachować płody ziemi lub bydło, a w zamian za to dać pieniądze, to musiał wykupić te dobra za sumę powiększoną o dodatkowe 20%, czyli razem oddawał 12%. (3Moj 27:31)
Przy nakłanianiu do oddawania dziesięcin, najczęściej przytaczany jest fragment Malachiasza 3:6-12.
Przyjrzyjmy mu się bliżej. Zrobimy to w punktach odpowiadających wytłuszczonym fragmentom.
1. Do kogo jest adresowany ten tekst?
Bóg zwraca się tutaj do synów Jakuba, czyli do Izraelitów nagminnie łamiących przykazania - tak samo jak ich ojcowie. Tekst ten nie jest adresowany do Kościoła, ponieważ Kościół to nie są synowie Jakuba, ale duchowy Izrael w którym nie ma podziału na Żydów i nie żydów (Gal 3:28). Nie wszyst-kie wymogi Starego Testamentu mają odniesienie do Kościoła, ponieważ Starym Przymierzem był związany tylko naród Izraelski. Dziesięcina była wymogiem prawa świątynnego, które przestało obowiązywać w Nowym Przymierzu. Natomiast Bóg przez Jeremiasza zapowiada zawarcie Nowego Przymierza, które nie mówi o błogosławieństwie materialnym, lecz o błogosławieństwie duchowym.
Błogosławieństwa i przekleństwa z Księgi Powtórzonego Prawa 28 nie dotyczą nowotestamentowego Kościoła, ponieważ nie wynikają z charakteru Nowego Przymierza - gdyż zarówno wylanie materialnego błogosławieństwa jak i obłożenie klątwą, było uwarunkowane przestrzeganiem lub łamaniem starotestamentowych zasad systememu świątynno-ofiarniczego, który przestał obowiązywać w momencie ukżyzowania Jezusa i rozdarcia zasłony w świątymi Jerozolimskiej. Dlatego Jezus mówi na temat błogosławieństw, diametralnie coś innego niż Stare Przymierze:
2. Co jest obłożone przekleństwem w Nowym Przymierzu?
3. Dokąd należy zanosić dziesięcinę?
W Nowym Przymierzu Kościół nie jest budowlą ani instytucją religijną, tylko wspólnotą osób narodzonych z wody i z Ducha (gr. oikos 1P 2:5; Ef 2:19), w której świątynią jest ciało każdego nowo narodzonego chrześcijanina (2Kor 6:19). Nie ma już spichlerzy ani Lewitów, którzy mieli prawo do pobierania dziesięcin. Nie można zatem zanosić dziesięcin do świątyni, bo świątynia o której mówi Stary Testament dzisiaj nie istnieje.
4. Czy Kościół jest narodem mieszkającym w konkretnym kraju?
To stwierdzenie nie może odnosić się do Kościoła, ponieważ Kościół nie jest odrębnym narodem mieszkającym w odrębnym kraju.
W Nowym Testamencie nie znajdziesz nakazu oddawania dziesięciny. Apostołowie zebrani w Jerozo-limie musieli rozstrzygnąć, które elementy Prawa Mojżeszowego mają być przestrzegane przez Kościół w Nowym Przymierzu.
Widzimy tutaj, że rozstrzygnięcie kwesti wynikających z zakonu nie było postanowieniem apostołów, lecz decyzją Ducha Świętego przyjętą przez apostołów i że wątek dziesięciny tutaj nie występuje. W Liście do Hebrajczyków napisano, że tylko Lewici mieli prawo pobierać dziesięcinę (Hbr 7:5), jako element systemu świątynno-ofiarniczego. Dlatego Nowe Przymierze nie zobowiązuje wierzą-cych do oddawania dziesięcin i utrzymywana duchownych, tylko wprowadza nakaz okazywania miłosierdzia ubogim chrześcijanom, sierotom i wdowom będącym w niedoli - nazywając to czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem (Jk 1:27). W tej kwestii Nowy Testament podniósł poprzeczkę, mówiąc, że teraz wszystko co posiadamy należy do Pana i że nie powinno to już być gromadzone ani wydawane na cielesne pragnienia, ale wszelki nadmiar, w pierwszej kolejności powinien być użyty do wyrównywania niedostatków ubogich braci w wierze i na wszelki inny, dobry cel.
Nowotestamentowa zasada podziału dóbr jest jasno określona w 2 Liście do Koryntian 8:14-15. Czytamy tam, że równość określona przez Boga nie polega na tym, żeby wszyscy płacili po 10% na pensje dla pastorów, ale na tym, żeby zamożniejsi wyrównywali niedostatki uboższych.
Jezus nie przyszedł znieść zakonu ale go dopełnić, ponieważ po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, weszło w życie Nowe Przymierze - zawierane przez Krew Nowego Przymierza (Mt 26:28). Należy pamiętać, że Jezus - jako żyd, przez całe życie podlegał wymogom prawa Mojżeszowego, które sam ustanowił (Gal 4:1-4). Dlatego powiedział, że nie ma zamiaru unieważniać nawet ''joty'' z zakonu - również odnośnie dziesięciny - która miała wtedy ścisły związek z zasadami funkcjonowania systemu świątynnego i była jedynym źródłem utrzymania Lewitów.
Jednakże od samego początku, był to tylko:
Prawa duchowe są wieczne, ale przepisy świątynne nałożono tylko do czasu wprowadzenia Nowego Przymierza. Nakaz oddawania dziesięciny nie był prawem duchowym, lecz zewnętrznym przepisem świątynnym, który stracił sens w momencie, gdy:
W świetle Nowego Przymierza, jest to bardzo ważny werset, gdyż wbrew pozorom nie mówi on o nakazie oddawania dziesięcin, ale o konieczności przestrzegania duchowych praw. Pan Jezus ujawnia tutaj obłudę faryzeuszy, wskazując na ich nadgorliwości w sprawach drugorzędnych, takich jak: oddawanie dziesięcin nawet mięty i kopru (przecedzanie komara), oraz pomijanie fundamentalnych praw duchowych tj: wierność Bogu, sprawiedliwość, okazywanie miłosierdzia (połykanie wielbłąda). W innym miejscu, ale w tym samym kontekście Jezus mówi do faryzeuszy:
Faryzeusze uważali się za sprawiedliwych, bo oddawali dziesięcinę nawet z mięty i z kopru. Natomiast Pan Jezus uczy, że poczucie własnej sprawiedliwości, zamazuje prawdziwy stan ducha. Nie można zatem powoływać się na Mat 23:28-29 i Łuk 18:9-14 jako nakaz oddawania dziesięcin, gdyż te fragmenty pokazują jaka jest Bożą hierarchia wartości, oraz jak się manifestuje obłuda i samo sprawiedliwość faryzeuszy. Jezus mówi tutaj: miłosierdzia chcę nie ofiary (Mat 9:13).
Czy widzisz w tych fragmentach jakiś nakaz oddawania dziesięciny?
Po pierwsze - W tym fragmencie nikt nie każe Abrahamowi oddawać dziesięciny z plonów i bydła. Nie napisano tu też, że Abraham regularnie oddawał dziesięcinę Melchizedekowi, bo spotkał go tylko raz.
Po drugie - Abraham złożył Melchizedekowi dziesięcinę z łupów wojennych (1Moj 14:20-24; Hbr 7:4). Dziesięcina o której mówiło prawo, dotyczy plonów i bydła, a nie łupów (5Moj 26:12-15).
Po trzecie - Abraham dobrowolnie uczcił Melchizedeka dziesięciną, uznając jego wyższość (Hbr 7:4). Dobrowolny ślub przed Panem uczynił również Jakub, deklarując, że będzie dawał dziesięcinę ze wszystkiego, co od Niego otrzyma (1Moj 28:20-22). Wcześniej tego nikt nie robił, bo wtedy Bóg tego nie wymagał.
Autor Listu do Hebrajczyków pisze o dziesięcinie aby pokazać, że Melchizedek był większy od Abrahama. „Rzecz to bezsporna, że zawsze mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo” (7:7). Następnie (7:11) czytamy o Chrystusie jako kapłanie według porządku Melchizedeka, dzięki któremu następuje zmiana kapłaństwa, a „jeśli zmienia się kapłaństwo, to musi też nastąpić zmiana prawa” (7:12).
Jezus jako arcykapłan:
Jak wspomnieliśmy powyżej, w Nowym Przymierzu tracą sens przepisy zewnętrzne, nałożone do czasu zaprowadzenia nowego porządku (Hbr 9:8-10). Należą do nich wszystkie regulacje świątynne i ofiarnicze z nakazem oddawania dziesięcin włącznie. Oddanie dziesięcin przez Abrahama i Jakuba są faktami wyłacznie historycznymi i nie wynikają z zakonu Mojżeszowego, bo zakon jeszcze wtedy nie istniał. Motywacją obydwóch patriarchów był wyłącznie dobrowolny akt uczczenia Boga, w myśl odwiecznej zasady duchowej, że ochotnego dawcę Bóg miłuje.
Jeżeli ktoś uznaje oddawanie dziesięciny za odwieczną zasadę z przed nadania prawa Mojżeszowego, to taka samą zasadą jest też obrzezanie. Bóg nakazał Abrahamowi obrzezać siebie i wszystkich jego potomków, wprowadzając to jako wieczny nakaz dla Izraelitów (1Moj 17:10-14). Zwolennicy oddawania dziesięciny ze względu na fakt, że oddał ją Abraham, powinni być konsekwentni także w kwestii obrzezania siebie i swoich synów, gdyż Abraham również to uczynił. Biblia uczy, że te rzeczy były elementami przymierza między Bogiem a potomstwem Abrahama według ciała.
Podczas nowego narodzenia, Bóg daje nam swojego Ducha i wypisuje odwieczne prawa w naszym sercu (Jer 31:33). W ten sposób uzdalnia nas do wypełnienia duchowego prawa, którego owocem jest uświęcone życie i miłość do bliźnich.
Aby dawać, nie musimy już mieć przed sobą marchewki błogosławieństwa, a za plecami kija przekleństwa, jak to było w prawie Mojżeszowym. Jeden z najważniejszych fragmentów, mówiący na ten temat (2Kor 9:6-15), jest niestety często mylnie interpretowany.
Powyższy fragment należy czytać w kontekście szerszego fragmentu, czyli od początku 8 rozdziału. Paweł pisze w nim o Bożej łasce okazanej zborom w Macedonii (8:1). Przejawiła się ona w nadzwyczajnej ofiarności darczyńców, mimo ich skrajnego ubóstwa (8:2). Uznali oni bowiem za przywilej, że mogli uczestniczyć w dziele miłosierdzia dla potrzebujących braci w Jerozolimie (8:4). Paweł pisząc do Koryntian, mówi, że nie chce im niczego narzucać w sprawach finansowych, ale wskazuje Macedończyków jako przykład ofiarności (8:8). Następnie radzi, aby postanowienie wykonać ochotnie i w miarę posiadanych środków, i w imię niesienia pomocy innym nie obciążać nadmiernie samych siebie (8:10-13), aby to nadmiar wyrównał ten niedostatek (8:14-15).
Stwierdzenie Kto skąpo sieje, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie, nie jest zachętą do robienia intresów z Bogiem, gdyż pomoc musi wynikać z czystych intencji i nie może być napędzana chęcią zysku, bo wtedy rozmija się z nauką Chrystusa. Niestety, dawanie dla zysku stało się religią wśród cielesnych chrześcijan, którzy wyparli duchowe błogosławieństwa nauką o błogosławieństwach materialnych. Wbrew fantastycznym teoriom o sianiu pieniędzy i zbieraniu bogactwa, Bóg da nam jedynie to, co nas nie zabije i co jest nam niezbędne do życia.
Religijni ludzie i cieleśnie myślący chrześcijanie zawsze będą szukać uniwersalnej metody, która może im przynieść wymierny zysk i zadowolić Boga. Niestety taka opcja nie istnieje, bo Chrystus mówi bardzo wyraźnie:
Nie jestem przeciwnikiem dobrowolnego oddawania dziesięciny, bo Bóg mnie nauczył, aby nigdy nie mówić nigdy. Wiem też, że Bóg jest realistą i widzi budynki kościelne, które chociaż nie zawsze były Jego pomysłami, to jednak zawsze wymagają wkładów finansowych. Wiem też, że Bóg daje wielu ludziom przekonanie do oddawania dziesięciny i pod tą wersją zdarzeń też się podpisuję oraz zalecam sumienne jej wykonywanie.
Jestem natomiast przeciwnikiem manipulowania Słowem Bożym, wpajania pozytywnego myślenia i fałszywych zasad chrześcijańskiego życia oraz fikcyjnych definicji Bożych błogosławieństw. Jestem przeciwnikiem cwaniactwa, tworzenia iluzji i psychologicznych mechanizmów motywacyjnych, które sprowadziły już na manowce wielu chrześcijan; z samobójstwami włącznie. Jestem przeciwni-kiem nazywania dzieci Bożych złodziejami, tylko dlatego, że nie dają na tacę tyle, ile żąda ojciec dyrektor. Ponad wszystko jestem przeciwny powoływaniu na pastorów i starszych operatywnych, lecz niekompetentnych duchowo najemników, z racji bycia czyimś synem lub zięciem. Zauważyłem, że właśnie to jest korzeniem wszelkich nadużyć w kościołach, bo nieodrodzeni i ślepi duchowo ludzie nigdy nie będą zbliżać innych do Chrystusa, tylko zawsze tworzą jakieś zakulisowe loże, działające w oparciu o powiązania rodzinne, układy lojalnościowe i filozofie korporacyjne. Wbrew temu, co głoszą dzisiaj etatowi najemnicy, Bóg nie powołał do pasterstwa i nauczania ambitnych menagerów i wykształconych teologów, ale wyłacznie pokorne sługi. Dlatego dzisiaj tym bardziej, należy każde nauczanie weryfikować ze Słowem Bożym i sprawdzać czy tak się rzeczy mają. Stosowanie biblijnych zasad interpretacji Słowa Bożego jasno pokazuje, że w Nowym Przymierzu nie istnieje żaden nakaz oddawania dziesięcin, a wersety przytaczane na potwierdzenie takich nauk, są zawsze wyrwane z kontekstu i niezgodne z nauczaniem Nowego Testamentu.
Oczywistym jest, że samozwańczy przywódcy religijni wolą narzucać obowiązek płacenia dziesięcin, niż wierzyć Bogu. Jednak pamiętaj, że czyste motywacje rodzą się wyłącznie w czystych sercach, przepełnionych bojaźnią Bożą. Jezus nigdy nie uczył oddawania dziesięcin lub finansowani przywódców religijnych, ani wspierania ich podjrzanych fundacji, tylko miłosierdzia i hojności względem braci i sióstr będących w potrzebie. 2 List do Tesaloniczan zawiera bardzo ważną i nagminnie pomijaną lekcję dla duchownych. Jednak nigdy nie słyszałem, aby któryś z nich przytoczył ten fragment kontekście samego siebie lub swoich kolegów, bo w kościołach używa się go wyłącznie do usprawiedliwiania skąpstwa i niechęci udzielania pomocy osobom bezrobotnym, pomimo, że mówi on zupełnie o czymś innym.
Kilka fragmentów tekstu zaczerpnięto z artykułu Krzysztofa Dubisa pt: Dziesięcina.
Przeczytaj również:
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|