MIŁOŚĆ ODZWIERCIEDLAJĄCA BOŻY CHARAKTER
Jednym z największych zwiedzeń w dzisiejszych kościołach jest humanistyczne definiowanie miłości, które założenia jest odwrotnością Bożej miłości agape, o której mówi Biblia. Miłość agape jest atrybutem Boga i Bożym darem, dlatego nie ma ona nic wspólnego z ludzką powierzchownością, z nieocenianiem innych, ani z płomiennym wyznawaniem miłości innym. Miłość agape nie ma też nic wspólnego z liberalnym myśleniem, z ekumenizmem, z tolerancją, ani z budowaniem wspólnych relacji w imię ideologicznej jedności. Miłości agape nie da się też wyprodukować za pomocą konferencji, wspólnych grilów, spotkań integracyjnych ani socjotechnik - bo duchową jedność można stworzyć wyłącznie w oparciu o ten sam biblijny chrzest, o taką samą biblijną wiarę i takie same doświadczenia duchowe, potwierdzone altruistycznymi uczynkami wynikającymi z prowadzenia Ducha Świętego (Ef 4:4-7). Tylko takie osoby rozumieją czym jest prawdziwa duchowa jedność - bo dziećmi Bożymi są tylko ci, którzy dają się prowadzić Duchowi Bożemu (Rz 8:14). Takie osoby nie widzą najmniejszego sensu w tworzeniu iluzorycznej jedności z nieodrodzonymi lub religijnymi ludźmi, ani w stosowaniu psychologicznych technik kontroli lub korporacyjnych metod zarządzania, którymi posługują się fałszywi nauczyciele i wilki w owczych skórach (Mt 15:14).
Miłość agape nie jest wtworem ani częścią ludzkiej duszy, lecz Bożym darem, który przejawia się w owocach Ducha Świętego wyłącznie u tych, którzy narodzili się na nowo i codziennie biorą swój krzyż, każdego dnia uśmiercając swój egoistyczny sposób myślenia, przejawiający się w egocentryzmie i konsumpcyjnym stylu życia. Duch Święty może coraz bardziej wypełniać człowieka tylko wtedy, gdy uśmierca on swój egoizm i oczyszcza swoje serce z duchowych nieczystości, tj egoizm, chciwość i szukanie własnej chwały. Taki człowiek przestaje być skupionym na sobie egoistą i zaczyna być coraz większym altruistą - zainteresowanym dobrem innych ludzi. Taka osoba coraz wyraźniej słyszy Ducha Świętego i coraz bardziej rozumie Boga. Tylko o takich osobach można powiedzieć, że upadabniaja się do Chrystusa. List do Rzymian 12:1-2 mówi, że tylko takie osoby zaczynają w pełni rozumieć, co jest wolą Boga, co jest dobre i miłe w oczach Boga, i co jest doskonałą wolą Boga, w odróżnieniu od Bożych dopustów.
Podczas ostatniej starotetamentowej paschy, która przerodziła się w pierwszą Wieczerzę Pańską, Jezus powiedział do swoich uczniów: „Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami” (J 13:34-35). A w ogrodzie Getsemane, Jezus powiedział do swojego Ojca: „Objawiłem im Twoje imię, a teraz objawię im Twoją miłość agape, którą mnie obdarzyłeś, aby była także w nich” (J 17:26). List do Rzymian 5:5 mówi, że „Duch Święty wlewa Bożą miłość agape do serc uczniów Jezusa, ale Bóg nas też zobowiązał do tego, że altruizm musi się też wylewać z naszych serc, aby wszyscy widzieli, że jesteśmy Jego uczniami”.
Idąc dalej, w 1 Liście do Tymoteusza 1:5-6, apostoł Paweł pisze, że miłość agape wypływa tylko z tych, którzy mają „wiarę nie udawaną, czyste serce i wrażliwe sumienie, z czym niektórzy się rozminęl i zwrócili ku pustej gadaninie”. Nieudawana wiara, to wiara w każde słowo, które wyszło z ust Boga (nie pastora / Mt 4:4), potwierdzona jego wykonaniem lub przynajmniej chęcią wykonania. Natomiast czyste serce, to serce oczyszczone z bałwochwalstwa, egoizmu i innych duchowych nieczystości (więcej tutaj). Tylko takie serca wypełnia Duch Święty i tylko z takich serc wypływa Boża miłość agape. Zwracanie się ku pustej gadaninie cechuje religijnych ludzi, którzy nie biorą własnego krzyża i nie uśmiercają swojego egoizmu, dlatego w ich życiu nie widać altruizmu, przejawiającego się w uczynkach miłosierdzia (Mt 10:38).
Chciałbym tutaj zaznaczyć, że bałwochwalcami nie są tylko ci, którzy modlą się do zmarłych i do dzieł ludzkich rąk. Słowo Boże mówi, że bałwochwalcą jest także ten, kto polega na drugim człowieku i z ciała czyni swoje oparcie (Jr 15:5) - czyli także ten, kto wierzy w siebie i polega na dziełach własnych rąk, bo to jest to samo, co poleganie na mamonie (więcej tutaj). Takie myślenie wynika z niewiary w Boże obietnice i nieuśmierconych pożądliwości oczu, pożądliwości ciała i pychy życia (dumy z własnych dokonań). Tak myślą ludzie, kórzy chcą zadowolić samych siebie i lubią się chełpić swoimi dokonaniami. Wiara takich ludzi jest udawana (obłudna) - ponieważ twierdzą, że wierzą w Boże obietnice, ale ich postępowanie mówi, że z nieba nikomu nic nie spadnie.
Jezus nie powiedział, że Jego uczniowie mają polegać na dziełach własnych rąk, lecz by pracowali własnymi rękami, aby nie byli zdani na innych i mogli pomagać potrzebującym (Jk 1:27). Każdy, kto ma tak ułożone priorytety, nigdy nie będzie musiał nikogo prosić o pieniądze, bo otrzyma od Pana każdą potrzebną mu rzecz. A egoista, który nie interesuje się potrzebami innych, nie będzie wysłuchany, gdy sam będzie o coś prosił (Prz 21:13; 1Tm 5:8). Takim ludziom na pewno nic z nieba nie spadnie.
Bóg może wlać do ludzkiego serca tylko tyle miłości agape, ile znajdzie tam wolnego miejsca po duchowych nieczystościach, które człowiek nagromadził w świecie. Im więcej ich usuniesz, tym bardziej wypełni cię Duch Święty i Boża miłość agape. Właśnie tą myśl chce nam przekazać apostoł Paweł, gdy mówi: „Patrzcie uważnie jak należy postępować, nie jak głupcy, lecz jak mądrzy ludzie, którzy nie marnują czasu, bo dni są złe. Dlatego nie bądź nierozsądny, ale zrozum, co jest wolą Pana i nie upijaj się winem powodującym rozwiązłość (odniesienie do niebiblijnych nauk), tylko napełniaj się Duchem” (Ef 5:15-18). Na tym polega napełnianie się Duchem Świętym. Dlatego miłość agape mają tylko ci, którzy pełnią wolę Ojca, bo mają bojaźń Bożą, sumienia wrażliwe na Boże napomnienia i na potrzeby innych ludzi. Tylko o takich osobach można powiedzieć, że dają się prowadzić Duchowi Świętemu.
Miłości agape na pewno nie dostrzeżesz u osób, które nie uśmiercają swojej cielesności - czyli u tych, którzy nie oczyszczają swoich serc z egoizmu, pożądliwości ciała, grzesznych skłonności lub dumy wynikającej z ich pozycji społecznej, wykształcenia, pochodzenia lub stanu posiadania. Miłość agape nie jest uczuciem ani stanem emocjonalnym, tylko skutkiem przemiany wynikającej z brania własnego krzyża i oczyszczania własnego serca, dlatego miłość agape jest też wymieniona jako owoc Ducha Świętego (Gal 5:22), po którym można ocenić duchowy stan każdego chrześcijanina.
Dzisiaj prawie żaden etatowy kaznodzieja nie porusza tego tematu, gdyż większość z nich żyje według ciała, więc żaden z nich nie będzie strzelał w kolano sobie, ani kolegom po fachu. To właśnie takich ludzi apostoł Paweł nazwał „filozofami, którzy minęli się z prawdą i skupili się na pustej gadaninie”, dlatego jedni sami plotą bzdury, a inni znajdują sobie kaznodziejów, którzy uciszają ich sumienia tanią łaską lub fałszywym przekonaniem, że nigdy nie utracą zbawienia, bo zostali imiennie wybrani przed założeniem świata. Bóg ostrzega takie osoby w Liście do Hebrajczyków 3:7-9, gdzie mówi:
Słowo agape, dosłownie oznacza altruizm, który nikomu nie wyrządza zła, dlatego w Liście do Rzymian 13:10 napisano, że „agape jest wypełnieniem Bożego prawa”, ponieważ agape odzwierciedla Boży charakter i wyświadcza dobro innym istotom. To dotyczy w takim samym stopniu wybaczania, głoszenia Ewangelii i doprowadzania ludzi do nowego narodzenia, zdrowego nauczania, okazywania ludziom miłosierdzia i wzajemnej pomocy, aż po napominanie i korygowanie, a także chronienie innych przed różnego rodzaju wilkami w owczych skórach, którzy prowadzą ludzi na manowce, oraz wszelkim innym bezbożnym praktykom; aby nikt nie odpadł od wiary i wszyscy dotarli do kresu swojej drogi i dostąpili życia wiecznego. Takie postawy zazwyczaj nie są ani łatwe, miłe, ani opłacalne, ale wydają dobre owoce i są zapisywane w niebie.
W 1 Liście do Korynitian 13:1-13, apostoł Paweł wyszczególnia atrybuty miłości agape i objaśnia korelację pomiędzy darami Ducha Świętego a miłością agape - jako duchowym darem, przejawiającym się w owocach Ducha Świętego. Niedojrzali chrześcijanie często przekręcają ten fragment, jak i inne listy Pawła (2P 3:16), a religijni ludzie używają go do podważania darów Ducha Świętego lub konieczności nowego narodzenia, pomimo iż nie jest on adresowany do osób, które „polegają na ludzkich naukach i z ciała czynią oparcie” (Jr 17:5), tylko do odrodzonych uczniów Jezusa, którzy narodzili się na nowo i zostali napełnieni Duchem Świętym. Niektórzy zdemoralizowani pastorzy używają go też do zamykania ust pobożnym ludziom, przeciwstawiającym się nieprawości, aby zarzucić im, że nie miłują zborowych faryzeuszów i synów Beliala. Dlatego sparafrazowałem ten fragment, aby jak najczytelniej oddać zawartą w nim myśl apostoła Pawła.
Człowiek mający w sobie miłość agape „cieszy się z prawdy i nigdy nie cieszy go niesprawiedli-wość”, bo czuje się odpowiedzialny za innych. Dlatego czasami bywa niemiły i nigdy nie mówi ludziom tego, co chcą usłyszeć. Ale zawsze wykazuje troskę o innych, zawsze daje dobry przykład, zawsze wskazuje Bożą drogę, zawsze ostrzega przed zagrożeniem, zawsze napomina i zgodnie z nauką apostolską uczy posłuszeństwa wobec Słów Boga (bez względu na koszty, które musi ponieść) - aby otaczające go osoby „nie utraciły tego, nad czym pracują i otrzymały pełną zapłatę” (1J 1:8). Słowa: „aby nie utraciły” nie odnoszą się tutaj tylko do utraty zapłaty z powodu pełnienia martwych uczynków, ale także do utraty zbawienia, na skutek powrotu do świeckiego stylu życia. Nie daj sobie więc wmówić, że nie masz miłości, gdy kogoś korygujesz lub napominasz, albo gdy sprzeciwiasz się tolerowaniu nieprawości i bezbożnych praktyk w swoim zborze.
Miłość agape jest także miłosierna, więc zawsze okazuje miłosierdzie osobom będącym w potrzebie (najwięcej domownikom wiary / Gal 6:10); takie jak: wzajemna pomoc, opieka nad potrzebującymi i zaspokajanie potrzeb egzystencjalnych, t.j.: nakarmienie, zaopatrzenie, ubranie, przyjęcie pod dach, zakup leków lub opału na zimę, odwiedziny w szpitalu lub więzieniu itp. Z własnych doświadczeń wiem, że tylko do takiej miłości przyznaje się Bóg i tylko osoby mające w swoim sercu miłość agape widzą tego rodzaju potrzeby. Więc nie bądź nikomu nic dłużny, oprócz miłości agape, bo kto ma agape, ten wypełnił prawo (Rz 13:8).
Humanistyczna miłość jest oparta na tolerancji i dobrych relacjach. Taka miłość jest budowana na biernej hinduistycznej regule: Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe. Jednak nie ma ona nic wspólnego z czynną i bezinteresowną miłością agape, która wymaga od człowieka biblijnych wyborów, czynnych postaw i odpowiedzialności za życie innych ludzi, a która brzmi: „Wszystko co chcesz, aby tobie czyniono, to i ty czyń innym, bo tak uczy pięcioksiąg i księgi proroków” (Mt 7:12).
Humanistyczna "miłość" jest egoistyczna, bo jej jedynym celem jest samozadowolenie, czyli komfort i dobre samopoczucie jednostki. Dlatego humanistów cechuje dążenie do kompromisów, liberalne podejście do Słowa Bożego, nie ocenianie innych i tolerowanie wszelkich fałszywych nauk - aby wszystkim zapewnić dobre samopoczucie i aby nikt nie czuł się urażony. W codziennym życiu przejawia się to we wzajemnym przytakiwaniu, pomimo wyraźnych różnic poglądów lub wierzeń, wzajemnym schlebianiu i zachęcaniu do czynienia tego, czego pragnie ludzka próżność. Taka miłość nikogo nie obciąża, nie zmusza do zmiany stylu życia ani do wysiłku, aby wszystkim zagwarantować komfort i miłe relacje. To właśnie z tych przyczyn tą demoniczną wersją "miłości" kieruje się świat.
Humanistyczna "miłość" przejawia się też w pozytywnym myśleniu, będącym przeciwieństwem trzeźwej logiki opartej na Słowie Bożym, oraz krytycznej ocenie ludzi, zdarzeń i głoszonych treści. Pozytywne myślenie cechuje ludzi niedojrzałych, dlatego zazwyczaj jest oderwane od rzeczywistości, a wśród wierzących przejawia się w egoistycznych dążeniach, tolerowaniu kłamstw, nieprawości i duchowych iluzji. Wyznawcy ideologii New Age nazywają to "wiarą we własne marzenia" (czyt. pożądliwości). Ta hinduistyczna koncepcja jest dzisiaj głoszona przez zawodowych socjologów i inżynierów społecznych w prawie wszystkich denominacjach chrześcijańskich. Najwięcej jest ich wśród młodzieży, która jest szczególnie indoktrynowana tymi herezjami na szkoleniach liderów, którzy później je powtarzają na spotkaniach i obozach młodzieżowych.
W 2 Liście Piotra, Bóg ostrzega przed upadłymi kaznodziejami, którzy poszli drogą Bileama, bo umiłowali mamonę i ludzką chwałę. Kaznodzieje idący drogą Bileama posługują się psychologią, marketingiem, demagogią i filozofiami korporacyjnymi, stosując mistyczno-kabalistyczną wykładnię Słów Boga. Tacy kaznodzieje nie mówią o uświęceniu, o życiu w prawdzie i w mocy Ducha Świętego, tylko o mamonie, rozwoju osobistym, kreatywności i realizowaniu własnych wizji, bo ponad Słowem Bożym i biblijnymi kryteriami funkcjonowania Kościoła stawiają relacje międzyludzkie, mentoring, przywództwo, służby oraz działalność społeczną. To właśnie z tego powodu Paweł pisał do Tymoteusza: „Wystrzegaj się młodzieńczych pożądliwości i dąż do sprawiedliwości, wiary, miłości i pokoju tylko z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca” (2 Tm 2:22). I nie bierz wzorców z tego świata, ale przemieniaj się przez odnawianie swojego umysłu, abyś umiał rozróżnić, co jest wolą Bożą i co jest (w oczach Boga) dobre, miłe i doskonałe” (Rz 12:2).
Kto ma uszy zdolne do słuchania, niechaj słucha.
zobacz też:
wyświetl autora ⇒ | ||
wyświetl temat ⇒ |
wg DATY | KLIKAJĄC NA TEN NAPIS WYŚWIETLISZ TYTUŁY wg ALFABETU | wg AUTORA |
---|